„Coca” to nazwa stosowana do szerokiej gamy ciastek, ciast i pieczywa. Coki są przygotowywane i spożywane głównie w Katalonii, wschodniej Aragonii, Walencji, na Balearach i w Andorze. Mogą nosić różne nazwy, choć w rzeczywistości będą takie same. Równie dobrze mogą mieć takie same nazwy, ale różnić się kształtem, rozmiarami i składnikami. Na przykład „coca de San Juan” zazwyczaj jest słodka i pokryta kandyzowanymi owocami, ale nie w Alikante - tam jest słona i z tuńczykiem. Obie wersje są jednak „de San Juan”, ponieważ obie są najczęściej spożywane w Wigilię św.Jana. W skrajnych przypadkach receptura danej coki może się różnić się nawet w sąsiadujących miasteczkach.
Jedną ze słodkich odmian jest „coca de patatas” (z ziemniakami), typowy wypiek na Majorce, szczególnie chętnie jedzony podczas różnych świąt w rejonie Valldemosa - dlatego często nazywa się je „Coca de patata de Valldemosa”. Przepis znalazłem na blogu Hilmar, wenezuelki mieszkającej na Tajwanie, która to przepis dostała od przyjaciółki z Hiszpanii. A teraz przepis trafił do nas :)
Te słodkie bułki są niewiarygodnie miękie i puszyste, a to dzięki sporej ilości smalcu i ziemniaków użytych do wypieku. Smalec i ziemniaki nadały miękiszowi delikatności, a całość zwięczy cukier puder, którym zostały oprószone i tak już słodkie bułki.
Nie było w domu nikogo, kto by się mógł tym bułkom oprzeć, a wszyscy twierdzą, że są one uzależniające. Nie wierzycie? To sobie je upieczcie i skosztujcie sami!
Przepis bierze udział w Konkursie na przepis miesiąca na Winiary.pl.
Cocas (20 szt):
- 500 g mąki pszennej typ 450
- 100 g miękiego smalcu
- 150 g cukru
- 200 g ugotowanych ziemniaków
- 3 średnie jajka (około 150 g)
- 4 g soli
- 40 g letniej wody
- 15 g świeżych drożdży
Przygotowanie bułek Cocas de patata:
- Ugotuj do miękości ziemniaki. Po ugotowaniu odsącz z wody, rozgnieć lub przetrzyj na pure wolne od grudek. Odstaw pure ziemniaczane do ostygnięcia.
- Rozpuść drożdże w wodzie.
- Umieść w misce robota pure ziemniaczane, drożdże z wodą, cukier, jajka, sól i smalec. Mieszaj na najwolniejszych obrotach dodając stopniowo mąkę. Wyrabiaj robotem dopóty, dopóki ciasto nie będzie miękie i elastyczne, i nie zacznie odchodzić od ścian miski. Uwaga: ciasto będzie jednak delikatnie lepkie.
- Wyłóż ciasto na oprószony mąką blat roboczy, kilkukrotnie je zagnieć, ufromuj z niego kulę i umieść ją w natłuszczonej uprzednio misie. Przykryj folią spożywczą i odstaw do wyrastania w cieple na dwie godziny (idealnym miejscem jest piekarnik z włączonym światełkiem).
- Ponownie wyłóż ciasto na oprószony mąką blat roboczy, odgazuj i kilkukrotnie zagnieć. Ponownie uformuj kulę i odstaw w przykrytej misie na drugie wyrastanie. Tym razem na około 1,5 godziny.
- Po drugim wyrastaniu wyłóż ciasto na blat roboczy i podziel na 20 części, po około 58 g każda. Z każdej części uformuj okrągłą bułkę i umieść ją na blasze do pieczenia, wyłożonej papierem do pieczenia. Umieszczając bułki zachowaj odpowiednie odstępy, gdyż bułki będą jeszcze rosły. W moim piekarniku musiałem te 20 bułek piec na dwóch blachach - po 10 sztuk na każdej.
- Odstaw blachy z bułkami do ostatniego wyrastania na 45 - 60 minut, w cieple i bez przeciągów, najlepiej pod przykryciem.
- Nagrzej piekarnik do 170 - 175 °C. Po nagrzaniu się piekarnika wstaw do niego pierwszą blachę z bułkami. Piecz bułki około 15 - 20 minut. Ostatnie 2 - 3 minuty piecz na dolnej grzałce. Obserwuj bułki, zwłaszcza pod koniec pieczenia, czy nie są już wystarczająco przypieczone od góry. Każdy piekarnik innaczej piecze - w moim piekłem dokładnie 18 minut. Ponieważ piekłem na dwóch blachach oddzielnie, po wyjęciu pierwszej blachy do piekarnika włożyłem drugą i powtórzyłem proces pieczenia.
- Po upieczeniu bułek wyjmij je z piekarnika i umieść na kratce do ostygnięcia.
- Gdy bułki całkowicie ostygną, oprósz je cukrem pudrem (warto oprószać bezpośrednio przed jedzeniem, aby cukier puder nie zwilgotniał).
Dopiero co upieczone - trzeba jeszcze obsypać cukrem pudrem |
Cocas de patata gotowe do pożarcia |
Mięciutki i delikatny środek |
Najokazalsza coca de patata |
Yummy! Thanks for the link :D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, puchate i delikatne, chętnie je upieczemy, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńSą superdelikatne, i że tak powiem - wciągające. To znaczy zjedzenie jednej cię wciąga i musisz zjeść kolejną. Ale czy to zaleta?? :D
UsuńNiezaleznie od tego - pieczcie. Gorąco namawiam.
Pozdrawiam
M.
Cudne, chciałabym je koniecznie zrobić!
OdpowiedzUsuńTo nie ma co chcieć, tylko trzeba upiec :)
UsuńWłasciciwe to są one bardzo łatwe do zrobienia. Trzeba tylko uważac na trzy rzeczy - ciasto samo w sobie jest lekko klejące, więc warto nie zwiekszac dodatkowo płynów. dlatego napisałem o jajkach 150 g (trzy średnie). Robiąc cocasy sprawdziłem np ile ważą jajka L. Okazało się, że od 60 g do 80 g. W skorupce. W jajku jest b.duzo wody np.białko ma jej 70%. Tak więc przy trzech jajkach okazuje się, że jest duża róznica, czy to są jajka M, czy L. Druga sprawa - to miejsce na blasze. Bułki Rosną :) i aby się nie zrobił tłok, muszą mieć sporo miejsca. Ja wolałem dać na dwie blachy a nie wciskać na jedną. No i ostatnia rzecz, to aby cukrem pudrem obsypywać bezpośrednio przed jedzeniem. Wtedy wyglądają przeuroczo :). Bo z czasem puder zwilgotnieje, a cocaski bedą wyglądać na, hmmm, lekkop przechodzone ;)
Suma sumarum, życzę upieczonego! :)
Pozdrawiam
M.
Grazie per aver donato queste brioche meravigliose a Panissimo :-)
OdpowiedzUsuńIl piacere è tutto mio :)
UsuńPanie Marcinie, jak to się teraz mówi, te bułki wymiatają :). Jak widać nie czekałam długo, by je zrobić, bo opis i zdjęcia bardzo zachęcały. Są leciutkie i delikatne. Po prostu pyszne :) ! Z ciastem pracowało się fajnie, ale następnym razem zważę jajka, by mieć pewność, że są odpowiedniej wielkości. Takie bułki to marzenie każdego domowego piekarza. Moje spełnione i do wielokrotnej powtórki :).
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że sie spodobają, one są wprost uzalezniające :D
UsuńCieszę sie, że cocaski sie spodobały i zasmakowały
Pozdrawiam
M.
jutro za nie się zabieram....dam znać jak wyszły :)
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie, jak wyszły i czy smakowały :)
UsuńM.
Bułeczki zrobione, są przepyszne. Mi przypominają dzieciństwo i bułki "parki" moja babcia takie kupowała jak przyjeżdżałam na wakacje..... poezja
OdpowiedzUsuńJedynie na co trzeba zwrócić uwagę w tym przepisie, to ciasto podczas wyrastania musi mieć dość ciepło :)
A.
Dlatego preferuję zamknięty piekarnik z właczonym światełkiem :)
UsuńEwentualnie "turbowyrastanie" to włożona do tegoż piekarnika miseczka z wrzątkiem :)
Pozdrawiam
M.
Ja na szczęście jesteś posiadaczką piekarnika parowrowego i mój piekarnik posiada funkcję wyrastania ciasta :)
UsuńPozdrawiam i dziękuje za przepis.
A.
Marcin – dziękuję za świetny przepis, który wzbogacił moją drożdżową kolekcję. Uwielbiam pracę z ciastami drożdżowymi. Oprócz słodkich bułek z Majorki na tym samym cieście upiekłam błyskawiczny makowiec. Oba wypieki były wyśmienite i na pewno będę do nich wracała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Bułki z Majorki tym razem „osiedliły się” w… Irandii.
http://www.mojewypiekiinietylko.com/2017/01/slodkie-bulki-z-majorki/#more-11782
Cieszę się, że mamy kolejną fankę cocasek :) Fajne one są, prawda?
UsuńMam na oku jeszcze jeden smakołyk z Majorki - tzw.ensaimadas. Ale szkopuł jest taki, że cały blat trzeba tłuszczem wysmarować.
Wracając do cocasek - szerokim łukiem z Hiszpanii, przez Tajwan, potem Polskę do Irlandii...jaki ten świat dziś mały :)
Pozdrawiam Cię sedecznie.
M.
Na dniach dodam przepis na błyskawiczny makowiec z wykorzystaniem ciasta na cocaski. Ponieważ piekłam je przed świętami, zarobiłam więcej ciasta i postanowiłam je sprawdzić w makowcu. To ciasto naprawdę "wymiata", makowiec też był przepyszny.
UsuńJeszcze raz dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam.
Danusia