27 lipca 2013

Pan de Nata - ciasto śmietankowe

Print Friendly and PDF
Pan de Nata

Jedno z najsmaczniejszych i najbardziej klasycznych ciast, robionych w okolicach Guadalajary, gdzie uznawane jest za ciasto tradycyjne. Bardzo delikatny smak, przesiąknięty aromatem śmietany - należy użyć prawdziwej śmietany, w ogóle nie przetworzonej (od biedy można zrobić je z masła). Miękkie ciasto, z delikatną powłoką z roztopionego cukru. Nic, tylko jeść.

Podobno gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. W Atotonilquillo to się nie sprawdza - pewnego dnia, kiedy byliśmy z wizytą u Teresy, ta zarządziła: "Vamos a hacer un pan, Pan de Nata". Ale kto? bo było nas 6 osób: ciotka Hankita, kuzynki Teresa, Alicia Victoria i Maria Eugenia, była również przyjaciółka domu Maggie, no i ja. W dodatku kuchnia nie za duża, i jeszcze Teresa, aczkolwiek świetnie gotuje, raczej nie utrzymuje w kuchni sterylnego porządku - zmywa wtedy, kiedy nie ma już czystych rzeczy w szafkach, a i tak czasami zmywa tylko to, co jest jej aktualnie potrzebne. Teresa, nie zastanawiając się długo, odrzekła "Todos!" i rozdzieliła zadania. Ciotka miksowała w misce wszystko, co się dało zmiksować (ledwo nam się udało ją namówić, aby nie dodawała chili, soli i limonki - podobno podstawowe składniki każdej meksykańskiej potrawy; bez nich potrawa nie jest meksykańska, jedynie dla gringos),. Ja dodawałem po kolei jajka, i oczywiście wyznaczony zostałem do robienia pamiątkowych fotografii. Teresa przełożyła gotowe do pieczenia ciasto do foremek: dwóch okrągłych i jednej prostokątnej, które wcześniej Maggie nasmarowała tłuszczem i obsypała mąką. Później Teresa jeszcze posypała ciasto z góry cukrem trzcinowym Maria Eugenia starła na tarce skórkę z trzech pomarańczy. Najbardziej odpowiedzialne zadanie miała jednak Alicia Victoria - jej przypadło kontrolowanie, czy pozostali robią zgodnie z przepisem i czy nikt się nie obija; w końcu jest emerytowaną dyrektorką szkoły. Pełno było gwaru, śmichów-chichów, plotkowania i komentowania, jakby nie były to stateczne señory w słusznym wieku, ale podekscytowane piętnastolatki dzień przed swoim świętem quinceañery. Na blacie roboczym było ciasto, które uciekło podczas miksowania, trochę jajka, które zamiast od razu wskoczyć do miski, wylądowało obok i musiałem je łapać rękoma, no i wszechobecna mąka, która również wylądowała na Alicji Victorii, kiedy ktoś z pozostałych miał już dość wtrącania się jej do wszystkiego ze wszystkim.

Kiedy ciasto znalazło się w foremkach, zorientowałem się, iż Teresa jeszcze nie włączyła piekarnika. Nie ma po co, nie zmieszczą się wszystkie, piecyk jest za mały - odpowiedziała. "Pero no te preocupes!, vamos a panadería" - czym prędzej dodała. Panie przykryły foremki czystymi ściereczkami, i przemaszerowaliśmy środkiem głównej uliczki w miasteczku, aby dojść do lokalnej piekarenki. Szef piekarni uzgadniał z Teresą cenę i godzinę odbioru, pozostali w tym czasie obserwowali piekarzy przy pracy, jak powstają bułki i przepyszne ciastka. Obejrzeliśmy prawdziwy piec piekarski, skosztowaliśmy przepysznych, jeszcze ciepłych ciastek, w tym tradycyjne conchas mexicanas.
Po jakimś czasie odebraliśmy ciasto, i znów środkiem ulicy wróciliśmy do domu Teresy; tam po wyjęciu ciasta z foremek, czym prędzej rzuciliśmy się na nie, połykając w milczeniu kawałek po kawałku - takie był pyszne. 

Jak już się najedliśmy, Teresa zdradziła kilka sztuczek, które można zastosować: zamiast tartej skórki z pomarańczy można zastosować skórkę z  cytryn, limonek, mandarynek, można użyć ekstrakt waniliowy, cynamon, można dodać rodzynki, siekane orzechy - co przyjdzie do głowy. Można też do połowy ciasta dodać kakao i zrobić ciasto marmurkowe.
No i na koniec historia z ciotką Hankitą: Teresa, abyśmy nie zjedli wszystkiego od razu, ciasto z jednej foremki postawiła na krześle stojącym w rogu. Ciotka, nie zważając na nasze krzyki, padając ze zmęczenia, usiadła na ciasto - przez dwa dni chichraliśmy z "Pan de Nata Aplastado" - ciasta spłaszczonego. Ale i tak smakowało wszystkim :) 

¡Que aprovecho!

Składniki na ciasto (na 3 formy):
  • 1 litr gęstej, tłustej śmietany nieprzetworzonej (ostatecznie 750 g masła)
  • 1 kg mąki pszennej typu 450
  • 8 jajek
  • 500 g mleka prosto od krowy (ostatecznie pełne pasteryzowane)
  • 3 szklanki cukru (660 g), najlepiej trzcinowego
  • 6 płaskich łyżeczek proszku do pieczenia
  • tarta skórka z 3 pomarańczy, lub z 3 cytryn, lub wanilia, lub rodzynki, lub pokrojone orzechy, lub to, co ci do głowy wpadnie
  • odrobina tłuszczu do nasmarowania foremek
  • odrobina cukru (najlepiej trzcinowego) do posypania ciasta

Przygotowanie ciasta:
  1. Mikser w dłoń! W misce zmiksuj śmietanę (lub miękkie masło) z cukrem.
  2. Nie przestając miksować dodawaj po kolei jajka. Każde kolejne jajko dodaj po całkowitym wymieszaniu jajka poprzedniego. Dodaj mleko.
  3. Dodawaj stopniowo przesianą mąkę, cały czas miksując.
  4. Kiedy ciasto jest już dobrze wymieszane dodaj proszek do pieczenia oraz skórkę pomarańczową (lub dodatek smakowy, który najbardziej lubisz) i dokładnie wymieszaj .
  5. Wysmaruj foremki tłuszczem i obsyp je tą samą mąką, którą użyłeś do zrobienia ciasta. Przełóż ciasto do foremek, nie więcej niż do połowy wysokości. 
  6. Posyp równomiernie powierzchnię ciasta brązowym cukrem.
  7. Nagrzej piekarnik do temperatury 180°C. Wstaw ciasto do rozgrzanego piekarnika i piecz około 35-40 minut. Sprawdź patyczkiem czy ciasto jest upieczone; jeśli patyczek nie jest suchy, dopiecz ciasto kilka minut więcej, przykryj wtedy folią aluminiową, aby się nie spiekło od góry za bardzo. Daj ciastu ostygnąć w piekarniku.
Ciotka miskuje. Pkt 1 i 2.
Ciotka miksuje. Pkt 1 i 2.
Dodajemy mąkę, cały czas miksując. Pkt.3.
Dodajemy mąkę, cały czas miksując. Pkt.3.
Dodajemy proszek do pieczenia. Pkt.4.
Dodajemy proszek do pieczenia. Pkt.4.
Ciasto ląduje w formach. Pkt.5.
Ciasto ląduje w formach. Pkt.5.
Posypujemy ciasto brązowym cukrem. Pkt.6.
Posypujemy ciasto brązowym cukrem. Pkt.6.
Teresa, ciotka i Maggi niosą ciasto do piekarni.
Teresa, ciotka i Maggie niosą ciasto do piekarni.
Przed wejściem do piekarni.
Przed wejściem do piekarni.
Teresa przekazuje ciasto piekarzowi.
Teresa przekazuje ciasto piekarzowi.
W tym piecu upieką nasze ciasto.
W tym piecu upieką nasze ciasto.
W międzyczasie zobaczymy, jak pracują meksykańscy piekarze.
W międzyczasie zobaczymy, jak pracują meksykańscy piekarze...
...zobaczymy ich stół roboczy...
...zobaczymy ich stół roboczy...
...zobaczymy właściciela piekarni przy pracy...
...zobaczymy właściciela piekarni przy pracy...
...zobaczymy przygotowane składniki ciasta...
...zobaczymy przygotowane składniki ciasta...
...zobaczymy, jak się robi przepyszne conchas mexicanas...
...zobaczymy, jak się robi przepyszne conchas mexicanas...
...i bolillos caseros...
...i bolillos caseros...
...zobaczymy wyrastające conchas...
...zobaczymy wyrastające conchas...
...te smakołyki będą nadziewane słodkim kremem...
...te smakołyki będą nadziewane słodkim kremem...
...i będziemy podziwiać upieczone smakołyki...
...i będziemy podziwiać upieczone smakołyki...
...i ślinka będzie nam ciekła...
...i ślinka będzie nam ciekła...
...na widok tylu jeszcze ciepłych pyszności...
...na widok tylu jeszcze ciepłych pyszności...
...szkoda, że nie można sfotografować zapachu ;-) ...
...szkoda, że nie można sfotografować zapachu ;-) ...
...zobaczymy też dopiero co upieczone bolillos - meksykańskie bułki...
...zobaczymy też dopiero co upieczone bolillos - meksykańskie bułki...
...bolillos raz jeszcze...
...bolillos raz jeszcze...
...w końcu zobaczymy nasz Pan de Nata.
...w końcu zobaczymy nasz Pan de Nata.
Pan de Nata czeka na chętnych skosztowania go.
Pan de Nata czeka na chętnych skosztowania go.
Długo nie czekał ;)
Długo nie czekał ;)
Pan de Nata.
Pan de Nata.
z meksykańskiego piekarnika ciotki Hankity.

4 komentarze:

  1. co za cudowna wyprawa!
    pełna smaków i aromatów :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Me parece que este Pan es ideal para desayuno o merienda... :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz literacki / dziennikarski talent!!! Cudowna, ciepła opowieść....

    OdpowiedzUsuń
  4. och... zjadłabym kawałeczek albo dwa :)

    OdpowiedzUsuń