W Majowej Piekarni pojawiła się propozycja Moniki, która to upiekła ten chleb w swoim żeliwnym garnku. Ponieważ takowego garnka żeliwnego nie mam, a chleb miał być o stosunkowo dużej hydracji, więc aby nie wyszedł rozpłaszczony placek, postawiłem na eksperyment - piekłem w szklanym, żaroodpornym naczyniu.
Nigdy wcześniej tak nie piekłem, ale wrażenia mam bardzo dobre - chleb ładnie wyrósł i ma piękny kształt. Wypiekałem w naczyniu żaroodpornym o wymiarach 27x19x9 cm (plus pokrywka), ale mógłbym użyć większego naczynia. Chleb bowiem miał wyraźną ochotę jeszcze trochę powyrastać, a i dziury mogłyby być większe. Ale i tak to co upiekłem, wzbudziło podziw, wręcz zachwyt domowników, co potwierdzone zostało jednogłośnym stwierdzeniem, iż to jest jeden z najfajniejszych chlebów do tej pory upieczonych. A w smaku - po prostu bomba. I ten aromat rozmarynu...
Kilka wniosków z mojego pierwszego, żaroodpornego pieczenia: bez większego ryzyka i wysiłku włożonego w formowanie można upiec prawdziwy bochen chleba, a nie chlebowy placek; chleb trzeba piec odrobinę dłużej, niż podano w oryginalnym przepisie (ja dodałem w sumie 10 minut pieczenia, a można było jeszcze piec ciut dłużej); naczynie żaroodporne trzeba bardzo starannie natłuścić oliwą lub smalcem, aby po upieczeniu chleb można było łatwo wyjąć.
Na zakończenie - następnym razem mocniej podpiekę ziemniaki, aby były bardziej zbrązowiałe. Bedą wtedy lepiej wyczuwalne w delikatnej teksturze miąższu chleba. Dodam też więcej rozmarynu - po prostu lubię bardziej wyraziste aromaty.
Wpis znalazł się na listach Na zakwasie i na drożdżach, YeastSpotting i Panissimo.
Nigdy wcześniej tak nie piekłem, ale wrażenia mam bardzo dobre - chleb ładnie wyrósł i ma piękny kształt. Wypiekałem w naczyniu żaroodpornym o wymiarach 27x19x9 cm (plus pokrywka), ale mógłbym użyć większego naczynia. Chleb bowiem miał wyraźną ochotę jeszcze trochę powyrastać, a i dziury mogłyby być większe. Ale i tak to co upiekłem, wzbudziło podziw, wręcz zachwyt domowników, co potwierdzone zostało jednogłośnym stwierdzeniem, iż to jest jeden z najfajniejszych chlebów do tej pory upieczonych. A w smaku - po prostu bomba. I ten aromat rozmarynu...
Kilka wniosków z mojego pierwszego, żaroodpornego pieczenia: bez większego ryzyka i wysiłku włożonego w formowanie można upiec prawdziwy bochen chleba, a nie chlebowy placek; chleb trzeba piec odrobinę dłużej, niż podano w oryginalnym przepisie (ja dodałem w sumie 10 minut pieczenia, a można było jeszcze piec ciut dłużej); naczynie żaroodporne trzeba bardzo starannie natłuścić oliwą lub smalcem, aby po upieczeniu chleb można było łatwo wyjąć.
Na zakończenie - następnym razem mocniej podpiekę ziemniaki, aby były bardziej zbrązowiałe. Bedą wtedy lepiej wyczuwalne w delikatnej teksturze miąższu chleba. Dodam też więcej rozmarynu - po prostu lubię bardziej wyraziste aromaty.
Wpis znalazł się na listach Na zakwasie i na drożdżach, YeastSpotting i Panissimo.
Zaczyn:
- 2 łyżki zakwasu pszennego
- 1 szklanka mąki
- 170 g letniej wody
Zakwas oczywiście powinien być 12 godzin wcześniej dokarmiony i odstawiony w temperaturze pokojowej. Do zakwasu dodaj mąkę i wodę, dokładnie wymieszaj, a po przykryciu folią spożywczą pozostaw do przefermentowania na 8-12 godzin.
Ziemniaki:
- 500 g ziemniaków
- 1 łyżka oliwy
- 2 łyżki posiekanego rozmarynu
- 1/2 łyżeczki soli
Ziemniaki umyj i pokrój w kostkę. Można pokroić razem ze skórką. Wrzuć ziemniaki do miski, dodaj oliwę, rozmaryn i sól, a następnie dokładnie wymieszaj. Rozmieść ziemniaki na blasze do pieczenia i wstaw do piekarnika rozgrzanego do temperatury 200 °C na 20 minut. Po tym czasie dobrze przemieszaj ziemniaki, i piecz kolejne 20 minut. Po upieczeniu ostudź.
Ciasto chlebowe:
- cały zaczyn
- wszystkie ziemniaki
- 600 g mąki pszennej chlebowej
- 320 g letniej wody
- 5 g świeżych drożdży
- 15 g soli
- 10 g słodu jęczmiennego
Przygotowanie chleba:
- Drożdże rozpuść w wodzie, dodaj zaczyn i dokładnie wymieszaj. W drugiej misce wymieszaj przesianą mąkę i zmielony słód. Do miski z suchymi składnikami dodaj składniki mokre. Wymieszaj do połącznia się składników, i odstaw pod przykryciem na 20 - 40 minut.
- Po upływie tych 20 - 40 minut dodaj sól i wyrabiaj ciasto ręcznie, rozciągając je i składając w misce przez 6 minut, lub mikserem 3 minuty na pierwszej prędkości i 3 minuty na drugiej. Dodaj przestudzone ziemniaki i delikatnie zagnieć ciasto ręcznie, ale tylko do równomiernego rozłożenia się ziemniaków w cieście. Rób to delikatnie, aby ziemniaki się nie zgniotły.
- Uformuj z ciasta kulę, przełóż ją do natłuszczonej miski i odstaw pod przykryciem do wyrastania na 2 godziny. Co pół godziny ciasto wyjmij z miski na blat roboczy, rozciągnij i złóż, i znów wstaw do miski pod przykryciem. W sumie ciasto będzie rozciąganie i składane 3 razy.
- Wyłóż ciasto na blat roboczy i uformuj z niego podłóżny bochenek, który umieść w żaroodpornym podłużnym naczyniu odpowiedniej długości. Naczynie musi być dobrze natłuszczone oliwą. Przykryj naczynie i wstaw je do lodówki na 8 - 12 godzin, aby chleb mógł dalej wyrastać.
- Gdy chleb jest już dobrze wyrośnięty, wyjmij go z lodówki, i odstaw na 1 godzinę, aby naczynie żaroodporne i chleb trochę się ociepliły.
- Oprósz chleb mąką i natnij go. Wstaw naczynie z chlebem (razem z pokrywką) do piekarnika, następnie włącz piekarnik na 220 °C. Od momentu, kiedy piekarnik osiągnie nastawioną temperaturę piecz chleb 25 minut, następnie zdejmij pokrywkę i piecz kolejne 25 minut. Ostatnie 5 minut dopiekaj na dolnej grzałce, aby spód chleba się dopiekł.
- Wyjmij naczynie z chlebem z piekarnika, i wyciągnij chleb z naczynia. Być może będzie trzeba delikatnie oddzielić cienkim nożem boki chleba od naczynia, ale chleb powinień łatwo z niego wyjść. Sprawdź spód chleba, czy jest dostecznie wypieczony pukając w niego palcem. Jeśli będzie słychać głuchy odgłos, znaczy to, że chleb jest gotowy. W przeciwnym razie możesz jeszcze na parę minut włożyć chleb do gorącego, ale wyłączonego piekarnika, najlepiej do góry nogami, aby spód chleba „doszedł".
- Nie bądż niecierpliwy. Poczekaj, aż chleb ostygnie :)
Upieczony chleb w promieniach zachodzącego słońca. |
Chleb, kromki i rozmaryn. |
Chleb, kromki i rozmaryn. |
Chleb, kromki i rozmaryn. |
Ładnie widać kawałki ziemniaków. |
W Majowej Piekarni zaszaleli:
Aciri | Bajkorada |
Alutka | nie-ład mAlutki |
Ania | To smakuje |
Amber | Kuchennymi Drzwiami |
Asia | Asia's White Kitchen |
Beata | Stare Gary |
Bożenka | Smakowe Kubki |
Danusia | Co mi w duszy gra |
Dorota | UgotujmyTo.pl |
Ela | W poszukiwaniu Slow Life |
Kamila | Ogrody Babilonu |
Łucja | Fabryka kulinarnych inspiracji |
Magda | Konwalie w kuchni |
Magda | Z miłości do słodkości... |
MarcinH | Grahamka, weka i kajzerka |
Margot | Kuchnia Alicji |
Małgosia | Akacjowy blog |
Mimbla | pierogi ruskie raz! |
Renata S | forks'n'canvas |
Urszula | proste potrawy |
Marcinie, wspanialy, dorodny bochenek ci wyszedl! Takie wielkie bochny zawsze kojarza mi sie z babcinymi! Dziekuje za wspolnie spedzony czas i do nastepnej akcji :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mi się wielkie bochny bardzo podobaja. Byłem w Krakowie, a tam w jednej piekarni mozna było kupić bochny-giganty o średnicy pół metra :) Super wyglądały.
UsuńDo następnej akcji :)
Też uważam, że to wyjątkowo udany chleb. Ciekawym jest, że mój wcale nie był rzadki. Spokojnie uformowałam z niego bochen. A z innej beczki, kilka razy już przymierzałam się do pieczenia w naczyniu żaroodpornym, ale zawsze trochę się bałam, dzięki Tobie wiem, że nie ma czego! Dzięki za wspólne pieczenie! Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńZe szklanymi żaroodpornymi naczyniami jest tak, że łatwo pekają przy różnicy temperatur. Więc nie można go wkładać do nagrzanego piekarnika, ani też nie można najpierw go nagrzać, a potem do nagrzanego włozyc chleb. Dlatego też zrobiłem, tak jak zrobiłem - wtsawiłem do piekarnika zimnego, i dopiery wtedy go włączyłem. I wszystko poszło ok. Tylko trzeba oczywiście trochę dłużej piec.
UsuńTeż dziękuję za wspólne pieczenie :)
Piękny!
OdpowiedzUsuńBradzo udany chleb Ci wyszedł.
Dziekuję,że z nami upiekłeś.
Pozdrowienia!
Dziękuję bardzo.
UsuńI od razu zgłaszam się do wspólnego pieczenia za miesiąc :)
A u mnie dziurek z ziemniakami brak, ale i tak by ł świetny, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze, że były ziemniaki i był świetny! :)
UsuńDziekuję Ci za wspólne bawienie się przy piekarniku.
Piekny wyszedł Twój bochen:)) Mnie też podoba się taka duża wersja;) Do następnej akcji!
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo. do nastepnej akcji za miesiąc.
UsuńTo bardzo dobra decyzja,że pieczony chleb w naczyniu, mój na blasze, właśnie z powodu dużej hydracji, upiekł sie płaski, ale smaczny, mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńTo miło piec razem. Pozdrawiam
Polecam dla chlebów z luźniejszym ciastem, pamietaj tylko o trochę dłuższym wypiekaniu.
UsuńDziekuje za wspólne pieczenie.
Taki sposób pieczenia, to dobry pomysł na luźne ciasto,
OdpowiedzUsuńco widać na załączonych obrazkach;)
Piękny, szczególnie w promieniach zachodzącego słońca!
Wygląda na to, że nie tylko ja czułam niedosyt rozmarynu;)
Ja juz mam pomysł na mocnorozmarynowy, ale z czosnkiem :)
UsuńByło miło razem piec :)
Bardzo ładny miąższ, bardzo ładny bochenek
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci za wspólne wypiekanie, a teraz pędzę zobaczyc, jak Tobie udał się chleb :)
UsuńMarcinie-piękny chleb, dorodny ale i ma w sobie wiele delikatności :). Skorzystam z Twojego pomysłu pieczenia w żaroodpornym naczyniu :) pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo, powiem Ci, ze mi też sie ten mój chleb bardzo podoba :)
UsuńI znów pieczemy wspólnie za miesiąc, prawda?
Piękny bochenek! Dziękuję za wspólne majowe chwile! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za wspólne pieczenie, bardzo udane zresztą . Za miesią również 'spotykamy' się przy piekarniku. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńPiękny chlebek :) a jaki smaczny ! Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńTobie też piekny chleb się upiekł, własnie odwiedziłem Twój blog, i jestem pełen podziwu dla dziur, itego, jak łądnie Ci wyrósł :)
UsuńDziękuję za zaproszenie do akcji :) przedział czasowy jest duży więc na pewno uda mi się dołączyć ! Pozdrawiam ciepło!
UsuńPiękny wyrósł Ci w żaroodpornym naczyniu. Tak jeszcze nie piekłam, a widzę po Twoim chlebie, że warto:-) pozdrawiam i dziękuję za wspólne majowe pieczenie, Ela
OdpowiedzUsuńKiedyś musi być ten pierwszy raz :) spróbuj zatem czym prędzej. Podoba mi sie to, że nie trzeba sie zbytnio przejmować formowaniem chleba - ma jafny kształ i już. Jak przypominam sobie ile mi wyszło placków zamiasta chleba, to sie dziwię, ze wczesniej nie upekłem w ten sposób.
UsuńŚwietny pomysł z tym naczyniem. Widać tego niezłe efekty. :)
OdpowiedzUsuńSmaku rozmarynu i mnie zabrakło.
Do następnego! :)
Czyli co, następnym razem pieczemy mocnorozmarynowy z ziemniakami :D
UsuńByło miło wspólnie piec :)
Podoba mi się ostatni punkt przepisu:) U mnie ciężko było z tą cierpliwością:) Twój chleb wyszedł prześliczny!
OdpowiedzUsuńU mnie też jest ciężko z tą cierpliwością. Zapach świeżo upieczonego chleba tak kusi i kusi...
UsuńDziekuję za wspólne wypiekanie :) i serdecznie pozdrawiam.
Wspaniały bochenek!! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńDziekuję. I za wspólnie pieczenie, i za miłą opinię o moim chlebku :)
UsuńJaki zgrabny chleb ! Pozdrawiam i dziękuję za wspólną zabawę !
OdpowiedzUsuń