„Kotki Łucji”, bo tak w dosłownym tłumaczeniu można nazwać szwedzkie bułki szafranowe Lussekatt (w liczbie mnogiej Lussekatter), nazwę zawdzięczają Świętej Łucji z Syrakuz. W Szwecji są tradycyjnym słodkim wypiekiem, który najchętniej wypieka się w czasie adwentu, zwłaszcza w Dzień św.Łucji. Jest to święto światła obchodzone 13 grudnia. Tego dnia odbywają się pochody dzieci w białych strojach, z przewodzącą orszakowi dziewczynką przybraną w wianek z płonącymi świecami. Światło tych świec to żółty kolor, który lussekatter zawdzięczają szafranowi.
Według jednej z opowieści sięgającej roku 1600 diabeł w postaci kota bił i drapał niedobre dzieci, zaś Jezus przybrawszy postać dziecka rozdawał słodkie bułki dzieciom dobrym. Aby odstraszyć diabła, który jak pan i władca Ciemności bał się światła, do bułek zaczęto dodawć symbolizujący światło szafran. Aby tym światłem diabła odstraszyć.
Bogaci Szwedzi zaczęli jeść bułki szafranowe pod koniec wieku szesnastego, początkowo tylko w regionach wokół jeziora Melar, w Östergötland oraz na Gotlandii. Kiedy zaczęto świętować Dzień św.Łucji w 1800 roku, „szafranowe kotki” rozprzestrzeniły się w całej Szwecji.
Dzisiaj bułki te bardzo chętnie wypieka się również w Finladii, zwłaszcza w rejonach szwedzkojęzycznych, a także w Norwegii i Daniii. Najchętniej się je zjada w towarzystwie dobrej kawy lub grzańca, który nosi nazwę „Glögg”.
Lussekatter są formowane na różne sposoby. Forma najbardziej tradycyjna i najbardziej popularna „julgalten” przypomina literę „S”. Z ciasta toczy się wałek, następnie każdy koniec zwija się w przeciwną stronę aż do środka wałka. W środek każdego zwinięcia można wcisnąć rodzynkę. Jeśli nałoży się jedno takie lussekatte na drugie powstaje „gullvagn”. Można też uformować „julkors”, „lindebarn”, „kyrkporten”, „prästens”, „hår”, „såkaka” i wiele innych wzorów:
Bułki te są wyjątkowo delikatne i puszyste, twaróg dodaje aksamitności, a dzięki szafranowi mają piękny, słoneczny kolor. Po upieczeniu długo się nie utrzymają ... znikną pożarte, zapewniam :)
Składniki (na 12 bułek):
- 430 g mąki pszennej 550
- 20 g świeżych drożdży
- 250 g mleka pełnego
- 0,1 g szafranu
- 90 g cukru
- 3 g soli
- 125 g twarogu
- 1 jajko do poglazurowania
- cukier perłowy do posypania
Przygotowanie:
- Do mleka dodaj szafran. Podgrzej mleko stale mieszając, nie musisz jednak doprowadzać go do zagotowania. Kiedy już mleko będzie gorące, zdejmij je z ognia i odstaw na dłuższy czas do ostygnięcia. Możesz wstawić mleko do lodówki na noc, aby użyć następnego dnia. Mleko wtedy dobrze przejdzie kolorem i aromatem szafranu.
- W małej miseczce rozetrzyj drożdże z częścią cukru (20 g), zalej odrobiną mleka i wymieszaj. Odstaw na kilkanaście minut. W tym czasie na patelni roztop masło.
- Do dużej miski wlej mleko z szafranem, dodaj resztę cukru (70 g), sól, rozdrobniony twaróg, roztarte drożdże z cukrem i odrobiną mleka oraz mąkę. Dokładnie wymieszaj składniki. Warto użyć mocnego miksera lub robota, aby dobrze wyrobić ciasto, a zwłaszcza dobrze roztrzeć tawróg. Ciasto należy wyrabiać dopóty, dopóki nie zacznie odklejać się od ścianek miski. Wtedy dodaj roztopione masło i kontynuuj wyrabianie dalej, do czasu całkowitego wchłonięcia się masła.
- Włóż ciasto na blat roboczy i uformuj z niego kule. Ciasto będzie nieznacznie lepkie, ale nie podsypuj mąką. Daj odpocząć ciastu pod przykryciem 30 minut. Przełóż kulę ciasta do natłuszczonej miski, i włóż ją pod przykryciem do lodówki na co najmniej 3 godziny (jeśli ciasto robisz późnym wieczorem, możesz je pozostawić do rana dnia następnego).
- Wyjmij ciasto z lodówki i pozwól mu powoli się ogrzewać temperaturze pokojowej przez 30 - 40 minut.
- Podziel ciasto na 12 części, każda po około 76 gramów. Z każdej części uformuj bułkę w kształcie litery „S”. W tym celu z porcji ciasta utocz cienki wałek o długości 25 - 35 cm, następnie końce zwijaj niezbyt ciasno, aż do połowy wałka. Każdy koniec wałka zwijaj w przeciwną stronę. Uformowaną bułkę przełóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, lub oprószoną maką. Między bułkami zachowaj odstępy, gdyż bułki jeszcze sporo urosną, na tyle sporo, że warto je piec na dwóch blachach lub w dwóch turach.
- Odstaw bułki do wyrastania w cieple na 1 godzinę.
- Nastaw piekarnik na temperaturę 200 °C. W czasie, gdy się nagrzewa, posmaruj bułki rozbełtanym jajkiem i posyp cukrem perłowym. Możesz również posypać cukrem gruboziarnistym (białym lub brązowym), lub cukrem pudrem (ale dopiero po upieczeniu). Możesz też nie posypywać niczym - też będzie dobrze i też tradycyjnie.
- Wstaw blachę z bułkami do nagrzanego piekarnika, piecz 10 - 12 minut. Bułki szybko nabierają żółtobrązowego koloru, więc od 10. minuty pieczenia obserwuj bułki, aby zanadto się nie przypiekły.
- Po upieczeniu wyjmij bułki z piekarnika i przełóż na kratkę do całkowitego ostygnięcia.
Uformowany lussekatte w końcowym wyrastaniu |
Dwa upieczone lussekatty, przeciwskrętnie zakręcone |
Dwa upieczone lussekatty |
Dwa upieczone lussekatty |
Stadko upieczonych lussekattów |
Przepięknie zawinięte! Cudownie wyrośnięte! Uwielbiam drożdżowe ciasta, zapisuję do zrobienia:))
OdpowiedzUsuńSą też bardzo smacze :) I łatwe do wykonania, więc zapraszam do ich zrobienia. Powiem szczerze, że przykłady kształtów znalazłem już po ich upiecznieniu, dlatego mam same S-ki, ale nastepnym razem poszaleję z kszyłatami :)
UsuńBosko wyglądają :) w weekend będę działać :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo :)
Usuń