Chleb przygodowy. To znaczy z przygodami odbył się jego wypiek. Krótko mówiąc, czy raczej pisząc, nie było łatwo, aczkolwiek efekt końcowy zadowalający i co najważniejsze - smaczny.
Jak co miesiąc grupka zapaleńców pod wodzą Amber wypieka coś - chleb, bułki, fugaski i inne różności. W tym miesiącu wypiek wybrała Ania z Bajkorady. Wspólnie piekliśmy hiszpański chleb rustykalny, ale tak naprawdę był to przepis z Hairy Bikers' Bakeation - brytyjskiego programu telewizyjnego prowadzonego przez dwóch owłosionych facetów z północy Anglii.
W oryginalnym przepisie zastosowano fast-action dried yeast. Cóż to jest? Są to drożdże typu instant, drobno zmielone, a więc nie muszą być rozpuszczane w wodzie. Do drożdży tych są dodawane enzymy i inne dziwne dodatki, których celem jest przyspieszenie rozrostu drożdży. Chleby wykonane z użyciem tych drożdży nie potrzebują dwukrotnego wyrastania. Dzięki temu można uformować bochenek bezpośrednio po wyrobieniu ciasta. Oczywiście jest to kosztem pogorszenia walorów smakowych chleba. Nie wiem, czy w Polsce można kupić takie drożdże, więc przeliczyliśmy je na drożdże świeże. I tutaj pierwsza rzecz zastanawiająca - do zaczynu na 125 g mąki i 150 g wody wg przepisu użyto 26 g świeżych drożdży (trzy łyżeczki fast-action dried yeast). To jest niewiarygodnie dużo. Ale skoro taki był przepis - tak zrobiłem. Po wymieszaniu składników na zaczyn, odstawiłem go na 24 godziny w temperaturze pokojowej. To z kolei niewiarygonie długo, wg polskich receptur podmłody zazwyczaj odstawia się na 3 - 6 godzin. W każdym razie po 24 godzinach zaczynu nie można było nazwać najpiękniejszym. Nie poddałem się jednak i kontynuowałem przygodę z panem rustikiem. I pojawiła się kolejna sprawa. Chleb w przepisie miał niewiarygodnie dużo płynów (woda i oliwa). Wiedziałem, że nie mam szansy na uformowanie kształtnego bochenka i jego wyrastanie w koszyku - upiekłbym placek chlebowy. Mąki też nie chciałem zbyt dużo dodawać, podarowałem sobie również nacinanie chleba. Ostatecznie kulę dość luźnego ciasta chlebowego umieściłem w natłuszczonej szklanej misie żaroodpornej (o średnicy 26 cm) do drugiego wyrastania, i w tej misie chleb upiekłem uzyskując duży, całkiem ładny chleb o fajnym kształcie. Chleb bardzo ładnie wyrósł, miał sporo dużych dziur. Był miękki, z dość cienką i miękką, lekko popękaną podczas stygnięcia, skórką, przez co nie mógł być cienko krojony. W niczym to jednak nie przeszkadzało.
Podsumowując - mimo początkowej niepewności chleb się upiekł. Ale następnym razem mniej drożdży, mniej wody i krótsze wyrastanie zaczynu!
Wpis znalazł się na listach Na zakwasie i na drożdżach, YeastSpotting i Panissimo (#25).
Jak co miesiąc grupka zapaleńców pod wodzą Amber wypieka coś - chleb, bułki, fugaski i inne różności. W tym miesiącu wypiek wybrała Ania z Bajkorady. Wspólnie piekliśmy hiszpański chleb rustykalny, ale tak naprawdę był to przepis z Hairy Bikers' Bakeation - brytyjskiego programu telewizyjnego prowadzonego przez dwóch owłosionych facetów z północy Anglii.
W oryginalnym przepisie zastosowano fast-action dried yeast. Cóż to jest? Są to drożdże typu instant, drobno zmielone, a więc nie muszą być rozpuszczane w wodzie. Do drożdży tych są dodawane enzymy i inne dziwne dodatki, których celem jest przyspieszenie rozrostu drożdży. Chleby wykonane z użyciem tych drożdży nie potrzebują dwukrotnego wyrastania. Dzięki temu można uformować bochenek bezpośrednio po wyrobieniu ciasta. Oczywiście jest to kosztem pogorszenia walorów smakowych chleba. Nie wiem, czy w Polsce można kupić takie drożdże, więc przeliczyliśmy je na drożdże świeże. I tutaj pierwsza rzecz zastanawiająca - do zaczynu na 125 g mąki i 150 g wody wg przepisu użyto 26 g świeżych drożdży (trzy łyżeczki fast-action dried yeast). To jest niewiarygodnie dużo. Ale skoro taki był przepis - tak zrobiłem. Po wymieszaniu składników na zaczyn, odstawiłem go na 24 godziny w temperaturze pokojowej. To z kolei niewiarygonie długo, wg polskich receptur podmłody zazwyczaj odstawia się na 3 - 6 godzin. W każdym razie po 24 godzinach zaczynu nie można było nazwać najpiękniejszym. Nie poddałem się jednak i kontynuowałem przygodę z panem rustikiem. I pojawiła się kolejna sprawa. Chleb w przepisie miał niewiarygodnie dużo płynów (woda i oliwa). Wiedziałem, że nie mam szansy na uformowanie kształtnego bochenka i jego wyrastanie w koszyku - upiekłbym placek chlebowy. Mąki też nie chciałem zbyt dużo dodawać, podarowałem sobie również nacinanie chleba. Ostatecznie kulę dość luźnego ciasta chlebowego umieściłem w natłuszczonej szklanej misie żaroodpornej (o średnicy 26 cm) do drugiego wyrastania, i w tej misie chleb upiekłem uzyskując duży, całkiem ładny chleb o fajnym kształcie. Chleb bardzo ładnie wyrósł, miał sporo dużych dziur. Był miękki, z dość cienką i miękką, lekko popękaną podczas stygnięcia, skórką, przez co nie mógł być cienko krojony. W niczym to jednak nie przeszkadzało.
Podsumowując - mimo początkowej niepewności chleb się upiekł. Ale następnym razem mniej drożdży, mniej wody i krótsze wyrastanie zaczynu!
Wpis znalazł się na listach Na zakwasie i na drożdżach, YeastSpotting i Panissimo (#25).
Zaczyn:
- 150 g letniej wody
- 125 g mąki pszennej chlebowej
- 10 g cukru
- 26 g świeżych drożdży
Składniki (1 bochenek):
- cały zaczyn
- 200 g letniej wody
- 225 g mąki pszennj chlebowej
- 100 g mąki pszennej razowej
- 9 g świeżych drożdży
- 10 g cukru
- 6 g soli
- 10 g oliwy
- smalec do natłuszczenia naczynia żaroodpornego.
Przygotowanie:
- W połowie wody rozpuść drożdże, w drugiej połowie sól. Do miski przesiej mąką chlebową, dodaj mąkę razową, następnie cały zaczyn, oliwę, oraz wodę z rozpuszczonymi drożdżami i wodę z solą. Drewnianą kopyścią wymieszaj składniki do ich dokładnego połączenia się i uzyskania dość lepkiego ciasta.
- Wyłóż ciasto na blat roboczy i wyrabiaj około 10 minut rozciągając ciasto i składając je z powrotem na siebie. Ciasto będzie dosyć luźne, ale nie podsypuj zbyt dużo mąką.
- Uformuj z ciasta kulę i włóż do natłuszczonej olejem miski. Odstaw w ciepłe miejsce do wyrastania na 1 - 1,5 godziny, do podwojenia się jego objętości.
- Wyłóż ciasto na blat roboczy, następnie dwukrotnie je rozciągnij i złóż. Uformuj okrągły bochenek i włóż go do natłuszczonego smalcem okrągłego naczynia żaroodpornego o średnicy około 26 cm. Oprósz ciasto delikatnie maką, przykryj je i odstaw do powtórnego wyrastania w ciepłym miejscu na około 60 minut - na przykład do zamkniętego piekarnika z włączonym światełkiem.
- Po zakończeniu wyrastania nakryj naczynie żaroodporne folią aluminiową i włóż do piekarnika. Nastaw piekarnik na temperaturę 240 °C. Po nagrzaniu się piekarnika (u mnie zajmuje to około 8 minut przy włączonym termoobiegu, który wyłączam po nagrzaniu się piekarnika) zdejmij folię aluminiową i piecz chleb 25 - 30 minut. Na kilka minut przed końcem pieczenia sprawdź, czy skórka chleba nie przypieka sie zanadto. Jesli tak, ponownie nakryj naczynie folią aluminiową.
- Po upieczeniu się chleba wyjmij go z naczynia żaroodpornego i odstaw na kratce do całkowitego ostygniecia.
Chleb z profilu. |
Chleb i kromki. |
Kromki. |
Miękisz z dziurami z bliska. |
Stado kromek. |
Pan rústico upieczono na blogach:
Tak naprawdę nie było żadnych problemów z tym chlebem.
OdpowiedzUsuńBochenek uformował mi się idealnie, wyrósł bez zarzutów i upiekł się bez przygód.
A wszystko według przepisu.
Wszystkim chleb się podobał i okazał się hitem w wielu domach.
Dziekuję za Twój udział w styczniowej Piekarni.
Tylko pozazdrościć :)
UsuńMoże miałem coś z mąką? albo drożdże były „lewe”? albo po prostu pełnia ;D
Reasumując - chleb smaczny. A że przygodowy? To dobrze, dłużej będę go pamietał :D
P.S.już się wpraszam na lutową piekarnię
Ja też miałam te problemy. Ciasto było za wilgotne i strasznie kleiste. Nie mogłam go zagnieść mimo podsypywania mąką... Mąki miałam z młyna, może warto zmienić młyn? :)
UsuńMarcinie dziękuję za kolejne wspólne pieczenie :)
Ja również dziękuję Ci za wspólne pieczenie, i 'spotykamy' się w lutym :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
u mnie też było z przygodami :)
OdpowiedzUsuńwspaniały chlebek upiekłaś! dzięki za wspólny wypiek :)
Ja również dziękuję za wspólne pieczenie.
UsuńI już pędzę na Twój blog, aby zobaczyć Twój chleb :)
Pozdrawiam serdecznie
Z przygodami czy bez i tak chleb wygląda jak trzeba czyli pięknie
OdpowiedzUsuńZ przygodami czy bez - chleb smaczny był. Bo już sie zjadł :)
UsuńDzięku za wspólne wypiekanie :)
Ja nie żałuję, że piekłam według przepisu, wyszedł doskonały! Dziękuję za wspólny styczniowy czas!
OdpowiedzUsuńJa też nie żałuję :) Chleb był smaczny. Był, bo już go nie ma. Zjedzony.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Miałam podobne obawy, ale wykonałam wszystko z aptekarską dokładnością, nic nie zmieniałam w przepisie i wyszło bez żadnych przeszkód. Może jakiś chlebowy chochlik szalał u Ciebie tym razem ;) Jeszcze raz dzięki za pomoc z drożdżami :)
OdpowiedzUsuńByła po prostu pełnia :D
UsuńDzięki za kolejne wspólne wypiekanie.
Moje były luźniejsze niż inne, ale nawet dobrze mi się upiekły. Podzieliłam ciasto na pół, bo pewnie z większej ilości bym miała Plaskacza. A tak wyszły ok:-) Ten Twój w misce pięknie wyrósł i jest bardzo kształtny:-) Dziękuję za wspólne pieczenie:-)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłem sobie tę żaroodporną miskę, i ciągle mnie kusiło, aby w niej upiec. No i okazja się nadażyła :)
UsuńDziękuje za wspólne chlebowypienie i do upieczenia w lutym :)
Nie uważam, że drożdży było za dużo. Dla mnie 24 h godziny dla startera są idealne. Spróbuję piec tak również z innej mąki. Dzięki temu chleb pachnie pięknie ; zaczynem nie drożdżami.
OdpowiedzUsuńAle wiadomo, co komu pasuje.
Do następnego razu !
Pewnie u mnie było za ciepło w mieszkaniu. Następnym razem zaczyn wstawię do lodówki, ot co!
UsuńDzięki za wspólne wypiekanie w tym miesiącu :)
Piękny bochen CI wyszedł.
OdpowiedzUsuńU mnie pod koniec wyrastania troszkę stracił formę, ale i tak był pyszny :-)
Do następnego razu !
No tak, miska dała mu fajny kształt i nie pozwoliła klapnąć :D
UsuńDziękuję za wspólne pieczenie i do nastepnego razu. Czyli za miesiąc :)
Aż dziwne,że piekł się z przygodami Mistrzowi chlebowemu, ale jak piszesz wiele na to mogło się złożyć, niemniej chlebem bardzo udany i warto do przepisu wracać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPisałem już wyżej - pełnia była :D
UsuńChleb tak, udany - w mojej misce bardzo ładnie wyrósł i ładnie utrzymał formę :)
Moje ciasto też było luźne, ale daliśmy rade jak widac i piękne bochenki wyszły:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadza się, dalismy radę i piekne chleby nam wyszły :)
UsuńDziękuję za wspólne pieczenie
Upiekł się i to bardzo ładnie.:)
OdpowiedzUsuńJa podczas wyrabiania dodałam naprawdę sporo mąki, prawie 4 czubate łyżki.
Wyrabiałam za pomocą miksera i dosypywałam mąkę, aż ciasto zaczęło odchodzić od ścianek miski.
Nie zaszkodziło to wcale puszystości bochenka, wyszedł delikatny jak chmurka.;)
Dziękuję bardzo :)
UsuńTobie też ładnie się upieł, odwiedziłem przed chwilą Twój blog i bardzo ładnie wyszedł Ci wypiek
Dziękuje za wspólne pieczenie :)
Ja robiłam z instant i wyszło super. Ciasto było luźne, ale bez przesady.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wypieki nam się udały :)
UsuńPozdrowienia i podziękowania za wspólne pieczenie
Ja tez miałam przygody z pieczeniem tego chleba, a myślałam, że jak drożdżowy to na bank się uda...
OdpowiedzUsuńAle własnie był za luźny, szybko mi rósł i trochę za bardzo po upieczeniu pachniał drożdżami. Też piekłam we formie.
pozdrawiam :)
Tak sobie własnie pomyslałem, że z tą luźnością ciatsa może to była kwestia mąki? Może te angielskie są bardziej chłonne niz nasze?. W koncu maja np mąki tzw. self raising flour (samorosnące).
UsuńDzięki za wspólne pieczenie :)
Marcinie-chleb wyszedł fantastyczny :) Miałam podobne podejrzenia co Ty, dodałam 50 g maki więcej. Chleb wyrastał na blasze. Z jednej strony była dość niska jej boczna ścianka, z drugiej omączona ściereczka ( jak przy bagietce). Było ok. Pozdrawiam i cieszę się ze wspólnego piecznie :) M.
OdpowiedzUsuńJa starałem sie trzymać przepisu, więc nie dodawałem więcej mąki. Było luźno, ale dzieki misce trzymało się kupy, i ostatecvznie efekt był zadowalający :)
UsuńA teraz pędzę obejrzec Twój chleb :)
Wspaniały bochen i pomysł na pieczenie w owalnym naczyniu - taki kształt daje szansę na więcej piętek :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie i informacje o drożdżach instant - przestaje je stosować.
Na to nie wpadłem, że wiecej pietek jest :D
UsuńA zaleta niewątpliwa, bo u mnie w domu to same pietkoluby są
Dzięki za wspólne pieczenie
Profil chleba fantastyczny, aż nie do uwierzenia że taki może być. Miło było razem piec, do następnego!!!
OdpowiedzUsuńDzieki, polecam zatem miskę :)
UsuńWłasciciwe to mozemy piec w czym chcemy, nie tylko w keskówkach
Do nastepnego :)
Ciekawie wyszedł ten chleb w formie żaroodpornej. I jaki piękny! Przygody wyszły mu na dobre:-). Ja piekłam formowane bochenki, ale z kolei niezbyt zgodnie z przepisem, jeśli chodzi o mąkę. Pozdrawiam, do następnej Piekarni!
OdpowiedzUsuńJak to Gucio zauważył - piętek wbród :D
UsuńA Twój chle, przed chwila go sobie obejrzałem, może i niezbyt zgodny z przepisem, ale za to zdrowszy :D
pozdrawiam serdecznie
Ale fajny kształt bochenka :))
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, w przepisie nic nie brakuje (i niczego nie było za dużo)
Ale ciasto wychodzi luźne jak sto skurczybyków! trzeba się pomęczyć :D
Przy drugiej wersji tego chleba zaprę się, i dłuzej się pomecze :)
Usuńdziękuję za wspólne pieczenie.
I tak wygląda idealnie! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziekuję :) I za zdanie o chlebku i za wspólne pieczenie.
Usuńbardzo fajny kształt ma Twój chlebek:)) Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za wspólne pieczenie :)
UsuńAle piękny ten chleb, muszę go upiec, oczywiście podziele sie fotką :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie upiecz i pochwał się zdjęciami :) Chleb jest świetny
Usuń