Imieninowym prezentem były trzy śliczne malusie foremusie na chlebusie. Każda z nich ma wymiar 14x7x3 cm, pokryte powłoką, dzięki której wypieki nie przywierają. W tak cudnych foremeczkach od razu trzeba było coś upiec.
Tym razem nie ja wybierałem, co upiekę. Wybrano za mnie chleb żytni na zakwasie z suszonymi śliwkami. Chlebki pięknie wyrosły, dziury porobiły sie takie, jak należy, miąższ delikatny, zaś skórka chrupiąca. Śliwki dodały swego specyficznego smaku, no i własnych dzikich drożdży - z tego względu dodałem śliwki do ciasta wcześniej, niż było to w oryginalnym przepisie, by śliwkowe drożdże mogły dłużej uczestniczyć w wyrastaniu ciasta.
Chlebki wyszły cudne, zaś malusie kromusie na jeden kęs - są rewelacyjne...
Wpis znalazł się na listach Na zakwasie i na drożdżach i YeastSpotting.
Zaczyn:
Na 12 godzin przed rozpoczęciem pracy dokarm zakwas i odstaw w ciepłe miejsce. Po tych dwunastu godzinach przygotuj zaczyn dodając do zakwasu wodę i mąkę. Zaczyn będzie stosunkowo gęsty, więc zwróc uwagę na to, aby go dobrze wymieszać. Przykryj go, lub włóż do siatki foliowej, i odstaw w ciepłe miejsce na około 10 godzin, na przykład na cała noc.
Składniki (na 3 chlebki mini i jeden ciut większy):
- 480 g zaczynu j.w.
- 60 g mąki żytniej razowej
- 225 g mąki żytniej chlebowej
- 240 g ciepłej wody
- 20 g cukru
- 10 g soli
- 8 g słodu jęczmiennego (opcjonalnie)
- 80 g suszonych śliwek
- odrobina otrąb żytnich do obsypania foremek i posypania ciasta.
Przygotowanie chleba:
- Dodaj do zaczynu wszystkie pozostałe składniki oprócz śliwek. Dobrze wymieszaj, np. mikserem, aż do dokładnego połączenia się składników.
- Jesli śliwki są bardzo suche, możesz je wcześniej namoczyć, a wodę z nich zużyć potem do robienia chleba. Pokrój śliwki na mniejsze kawałk, wrzuć do ciasta i dokładnie wymieszaj. Odstaw ciasto do wyrastania na 5 do 6 godzin, koniecznie pod przykryciem lub w siatce foliowej.
- Przełóż ciasto do natłuszczonych i wysypanych otrębami foremek, mniej więcej do połowy wysokości, może odrobinę więcej. Łyżką lub szpatułką moczoną w zimnej wodzie wygładź powierzchnie ciasta kopyścią, i posyp ją otrębami, lekko je dociskając do ciasta.
- Odstaw ciasto do ponownego wyrastania na około dwie godziny. Dobrze się sprawdza wyrastanie w zamkniętym piekarniku z włączoną lampką, lub z włożonym niewielkim pojemnikiem, do którego wlej trochę wrzątku. Drożdże będą miały wtedy ciepło i wilgotno, a bardzo to lubią. Kiedy ciasto wyrośnie mniej więcej centymetr ponad górne brzegi foremek - rozpocznij pieczenie.
- Nagrzej piekarnik do 230 °C. Kiedy piekarnik się nagrzeje, wstaw do niego foremki z ciastem. Piecz około 10 minut, po czym zmniejsz temperaturę do 200 °C i kontynuuj pieczenie około 40 minut. Jeśli uznasz, możesz przykryć chlebki folią aluminiową, aby góra zanadto się nie przypiekła. Po po upieczeniu chlebki powinny wydawać głuchy odgłos przy pukaniu od spodu; w przeciwnym razie należy je dopiec kilka minut, można też po prostu włożyć je stygnącego, ale gorącego jeszcze piekarnika.
- Po wyjęciu z piekarnika spryskaj chlebki wodą i pozostaw na kratce do ostygnięcia.
|
Upieczony chlebek w foremce. |
|
Chlebki i foremki. |
|
Chlebek w dłoni. Można ocenić jego wielkość. |
|
Stygnące trzy malusie chlebusie i jeden większy. |
|
Chlebusie i kasztany. Można porównać ich wielkości. |
|
Chlebusie z perspektywy. |
|
Malusie kromusie. W tyle większy brat. |
|
Malusie kromusie. W tyle większy brat. |
inspirował blog słodka pasja.
Foremusie i ja mam.
OdpowiedzUsuńA chlebki pysznie udane!
wspaniała produkcja chlebowa :)
OdpowiedzUsuńZgrabne bocheneczki, w zasadzie jak bułki. Ładnie wyrosły.
OdpowiedzUsuńDziekuje za obecność na listopadowej liście "Na zakwasie i na drożdzach"