Skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Skoro zrobiło się Poolish, trzeba go wykorzystać. I tak wybór padł na delikatne bułeczki pszenne, odnalezione na hiszpańskojęzycznym blogu. Delikatne i aromatyczne, doskonałe na słodko i słono. Z odrobiną masła i miodu, lub plastrem topionego serka, z poranną kawusią lub popołudniową herbatą. Pyszne, a jednocześnie bardzo łatwe do zrobienia. Jeszcze nie wystygły po wyjęciu z piekarnika, a już połowa z nich zniknęła, i powiadomiony zostałem, że trzeba będzie je wkrótce znów zrobić...
Wszystkie składniki oprócz masła umieść w misce i dokładnie wymieszaj. Wyrabiaj przez trzy minuty.
Dodaj masło, pół roztrzepanego jajka i kontynuuj wyrabianie przez około 10 minut, do czasu kiedy ciasto będzie elastyczne, i będzie odchodziło od ścianek miski.
Wyjmij ciasto z miski na stolnicę delikatnie podsypaną maką i nadaj mu formę kuli. Umieść w pojemniku delikatnie wysmarowanym tłuszczem.
Przykryj folią spożywczą lub włóż do torby plastikowej i odstaw na półtorej do dwóch godzin, kiedy to ciasto podwoi swoją objętość.
Wyjmij ciasto z pojemnika, podziel na 12 równych części o wadze ok 75 g, nadaj im formę kulek i po przykryciu odstaw na około 10 minut.
Każdej kuli nadaj formę buławy o długości około 10 do 12 cm, daj odpocząć kilka minut, następnie rozwałkuj na wąski, trójkątny pasek o długości około 28 do 30 cm.
Zwijaj paski wzdłuż zaczynając od podstawy trójkąta i tak powstałe ułuż na blasze pokrytej papierem do pieczenia, zachowując stosowne odstępy, gdyż bułeczki jeszcze podwoją swoją objętość.
Przykryj bułeczki folią spożywczą lub włóż całą blachę do torby foliowej i odstaw na 1 godzinę, aż podwoją swoją objętość.
Pomaluj bułeczki resztą roztrzepanego jajka.
Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180°C i piecz około 20 do 23 minut, aż nabiorą złotobrązowego koloru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz